Wstyd! Takie zaniedbanie....Długo mnie tutaj nie było. Nowa praca okazała się bardzo wymagająca. Konta się same nie rozliczą i analizy same się nie zrobią ;) Po intensywnym miesiącu w końcu mam więcej czasu na urzędowanie w kuchni.
Do blogosfery powracam ze zdrowiem na talerzu. Ostatnio dużo rozważam nad tym, co chcę mieć na talerzu. A chcę mieć zdrowie, kolory i smaki natury, a mało wysoko przetworzonych produktów pełnych składników, których nazw nie potrafię nawet przeczytać. I mięso też co raz rzadziej gości na naszym stole. Oczywiście bez popadania w skrajność, ponieważ burgera we wrocławskiej Drodze Mlecznej nie odmówię. Po prostu nie mam smaka na mięso. Za to mam smaka na sezonowość na talerzu, zapach samodzielnie gotowanego dżemu truskawkowego i rosnącego w piekarniku drożdżowego z jagodami.
A jaki jest Wasz wybór?
A jaki jest Wasz wybór?
Co potrzebujemy?
Na 2 porcje.
- 1 brzoskwinia
- 1 kiwi
- garść truskawek
- sok z jednej pomarańczy
Kiwi (obrane ze skórki) oraz brzoskwinię kroimy na kawałki. Dodajemy truskawki i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Całość blendujemy.
Smoothie najlepiej podawać schłodzony. Można dodać też kilka kostek lodu i wtedy zblendować.
Ot, cała filozofia!
PS. Smoothie to dobra opcja na "przemycenie" owocu/ warzywa, którego normalnie nie jemy. Ja dla przykładu nie lubię kiwi :)
Smacznego!
Pięknie wygląda, chce się pić miejsca :) Plus samo zdrowie. Dobra robota Świnki :)
OdpowiedzUsuń