Zainspirowana marcowymi wakacjami w Tajlandii staram się wprowadzać do codziennego menu potrawy z kuchnii azjatyckiej. Tajowie używają tylko świeżych składników, potrawy są aromatyczne i lekkostrawne, a na dodatek powstają w oka mgnieniu :) Naprawdę nie rozumiałam turystów, którzy zamawiali pizze i sandwiche w restauracjach. Toż to istny grzech w Tajlandii! :)
Co potrzebujemy?
Skałdniki na porcję dla 2 osób.
- 2 piersi z kurczaka
- 1 marchewka
- 8 małych pieczarek
- pół cebuli
- 100g (ok. pół opakowania) makaronu ryżowego wstążki
- 2-3 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 1 łyżka sosu ostrygowego
- 1 łyżka sosu chilli z kolendrą i limonką (do kupienia gotowy z firmy Tao Tao)
- świeża kolendra
- oliwa do smażenia
- sól
Zanim zabierzemy się za smażenie, najlepiej przygotować sobie wszystkie składniki. Kurczaka pokroić w kostkę, marchewkę w słupki, kapelusze pieczarek w grube plastry, cebulę w piórka.
Na rozgrzanej patelni podsmażamy warzywa- wrzucamy wszystkie na raz. Smażymy ok. 2 min.Do warzyw dodajemy sos sojowy i ostrygowy oraz chilli z limonką i kolendrą. Następnie dorzucamy lekko posolonego kurczaka i dalej smażymy do momentu kiedy kurczak będzie gotowy.
Makaron przygotować wg instrukcji. Ja zazwyczaj gotuję wodę w czajniku i zalewam nią makaron- tak jest szybciej :) Ugotowany makaron dołożyć na patelnię i całość smażyć ok. 1 min, żeby makaron przeszedł smakiem. Przed podaniem danie oprószyć świeżą, grubo posiekaną kolendrą.
Oczywiście zamiast gotowego sosu można posłużyć się jego świeżymi składnikami czyli chilli, sokiem z limonki i kolendrą. Ja akurat miałam pod ręką tylko świeżą kolendrę, więc poratowałam się gotowcem ;)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz