Miał być dżem, jest konfitura. Miała być czereśniowa, jest wiśniowa.... Wszystko nie tak jak chciałam. Oprócz smaku oczywiście :) Pierwszy raz w życiu robię przetwory. Oficjalnie jest to moje nowe hobby :) Zostałam Słoikiem ! Wcześniej ugotowałam kilka słoików dżemu truskawkowego, teraz czas na konfiturę wiśniową- moją ulubioną! Odkąd jestem Słoikiem nie potrafię w pracy skupić się na tych moich cyferkach. Tylko bym drylowała, pasteryzowała i smakowała :)
Co potrzebujemy?
- 2,5 kg wiśnia
- ok. 0,6 kg cukru
- sok z połowy cytryny
Jak przyrządzamy?
Wiśnie wydrylować i przełożyć do dużego garnka z grubym dnem. Zasypać cukrem i dokładnie wymieszać. Odstawić na kilka godzin, a najlepiej na całą noc do lodówki. Wiśnie muszą puścić sok.
Dodać sok z cytryny i zacząć gotować. Najpierw na dużym ogniu, kiedy się zagotują, ogień zmniejszyć. Cały proces gotowania/ smażenia zajął mi jakieś 3 godziny. W zależności jaką gęstość chcemy uzyskać, tyle czasu smażymy konfiturę. Moja wyszła bardzo gęsta i słodka. Będzie najlepsza do budyniu albo herbaty. Z podanej ilości wiśni zrobiłam 2, 5 słoika (360ml). Te pół już zjadłam :)
Do dzieła!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz