Robię dużo zapisków, bo czasem w najmniej nieoczekiwanym momencie przychodzi mi do głowy pomysł na nowe danie. Najczęściej w pracy, kiedy jestem w ferworze wyliczeń wpływów i wypływów z kont :) Mam te zapiski w telefonie, w kalendarzu i zeszycie z przepisami. Czasem skrobnę coś na paragonie i wkładam do portfela. Cóż pamięć już nie ta.... a na pewno już nie tak wyćwiczona jak podczas sesji :)
Dzisiejszy wpis najpierw znalazł swoje miejsce w telefonicznym notatniku, nabrał mocy urzędowej, aż pojawił się na stole podczas wczorajszej kolacji. A musiałam czymś zabłysnąć, bo Mama była w odwiedzinach :)
Co potrzebujemy?
Na 10 placuszków.
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 2 szklanki wody
- 1 łyżka masła
- 10 sztuk pomidorów suszonych w zalewie
- 4 łyżki otrębów pszennych
- 7 dag startego grana padano
- 2 jajka
- 1 łyżka oleju z pomidorów suszonych
- tymianek suszony
- losoś wędzony
- gęsty jogurt naturalny/ grecki
- sól
Kaszę jaglaną zalać 2 szklankami wody, posolić i dodać łyżkę masła. Gotować pod przykryciem ok. 15 min. Gotowa kasza powinna być miękka. Studzimy ją.
Pomidory suszone pokroić w kostkę. W misce wymieszać (najlepiej ręką) kaszę, pomidory, grana padano, jajka, tymianek, otręby, olej z zalewy i sól do smaku. Zwilżonymi wodą dłońmi formować małe placuszki i smażyć na dobrze rozgrzanej patelni na rumiano.
Podawać z jogurtem naturalnym i plastrem łososia wędzonego. Można posypać szczypiorkiem lub koperkiem.
Smacznego!
Jadłam pasztet z kaszy jaglanej z suszonymi pomidorami, był przepyszny. Więc chyba takie placuszki też byłyby świetne. Już nawet kupiłam kaszę jaglaną, żeby zrobić coś podobnego, ale nie mogę się ogarnąć. A tego Sheratonu mega zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuń