Wrocław! Pierwszy wpis z mojego kochanego miasta :) Trzy świnki będą nadawały teraz ze stolicy Dolnego Śląska.
Rozpakowałam juz wszystki manatki kuchenne i przyszedł czas na rozpoznanie po okolicy. Jest kilka warzywniaków, brak osiedlowego bazarku (troche ubolewam z tego powodu), mięsny i piekarnia. Starczy! :)
W mojej nowej kuchni powstała dziś szybka tarta z mojego ulubionego połączenia składników. No i obowiązkowo nowalijki.
Co potrzebujemy?
Co potrzebujemy?
- opakowanie ciasta francuskiego
- pęczęk botwinki - najlepiej taka większa
- serek kozi do smarowania
- rukola
- 4 łyżki miodu
- 2 łyżki octu balsamicznego
- świeżo mielony pieprz
- sól himalajska (ostatni przerzuciłam się tylko na nią- podobno jest najzdrowsza)
- masło
- oliwa
Botwinkę dokładnie myjemy. Buraki (botwinki się nie obiera) kroimy w grubsze plastry, a te na połowę; łodygi na 2-3 cm kawałki. Liście zostawiamy, użyjemy je na wierzch tarty. Na patelni rozgrzewamy oliwę z łyżką masła. Wrzycamy botwinkę (bulwy i łodygi), solimy i pieprzymy. Podsmażamy przez 5 min., następnie dodajemy miód. Dusimy kolejne 5-7 min. Dolewamy balsamico i dusimy do momentu, aż płyny zgęstnieją i buraki bedą skarmelizowane.
Rozwijamy na papierze do pieczenia płat ciasta francuskiego. Zawijamy do środka boki- ok. 1 cm. Tak, żeby utworzyły nam ramkę. Jej wnętrze grubo smarujemy serkiem kozim i posypujemy świeżo mielonym pieprzem. Rozkładamy botwinkę. Pieczemy w 200 st. ok 15 min.
Podajemy z rukolą i posiekanymi liśćmi botwinki. Smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło, jak i zimno.
Smacznego!
Piękna, co tu kryć! tarty bardzo dobrze towarzyszą słonecznej pogodzie, którą mamy. Też za mną chodzą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ta tarta też doskonale nadaje sie na piknik, do zjedzenia na zimno. Szybko się ją robi, więc zostaje dużo czasu na jedzenie pod chmurką :)
UsuńMuszę spróbować z takim serkiem kozim do smarowania, bo ja do tej pory wrzucałam fetę. Ja się od niej uzależniłam :D I witamy we Wroc :) Jaka dzielnica?
OdpowiedzUsuńA ja mam tak z kozim serem :) Uwielbiam w każdej postaci! Z tymi słodkimi burakami smakuje obłędnie. Mieszkamy w okolicach Grabiszyńskiej :) Jakoś zawsze wybieram południe miasta :)
Usuń