Czy tramwaje i autobusy w Waszych miastach też są pełne studentów zmierzających na pierwsze zajęcia? Trochę im zazdroszczę tej beztroski, domowych obiadków od mamy i imprezowania w środku tygodnia. Ale zaraz przypominam sobie, że na studniach żywiłam się głównie sałatką po żydowsku, jajecznicą z kiełbasą i frytkami z frytkownicy wystawionej na balkonie (żeby nie śmierdziało w mieszkaniu.....ale papieroski wcale nie zasmradzały mieszkania...). Wspominając z nostalgią moją dietę, robię sobie takie mega placuszki na śniadanie, żeby po królewsku uczcić 10 lat, które minęło od rozpoczęcia moich studiów.
Co potrzebujemy?
- 2 opakowania serka wiejskiego
- 1 kolba kukurydzy
- pół żółtej papryki pokrojonej w kostkę
- 2 łyżki startego cheddara
- 2 jajka
- 4 łyżki otrębów owsianych lub pszennych
- 2 łyżki mąki tortowej
- 1 łyżeczka kurkumy
- sól i pieprz do smaku
- szczypiorek
- olej do smażenia
- jogurt naturalny do podania
Gotujemy kukurydzę w osolonej wodzie 10-15 min. Odstawiamy do wystygnięcia. Nożem odkrajamy ziarna z kolby.
W misce mieszamy razem wszystkie składniki, łącznie z kukurydzą. Przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli ciasto okaże się za suche, dodajemy jogurt naturalny.
Na rozgrzanym oleju smażymy placuszki na złoty kolor. Niech łyżka stołowa posłuży nam za miarkę do ilości ciasta na jednego placuszka. Usmażone, odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniczku papierowym.
Podajemy z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem.
Smacznego!
lubię! :D
OdpowiedzUsuńHaha, no to niezłą przeszłaś ewolucję :D Ale wiesz, że ja też miałam podczas studiów frytkownicę. To chyba było na topie :D A przepis ciekawy. Ja muszę w końcu wrzucić takie naleśniki z serkiem wiejskim, ekstra na śniadanie!
OdpowiedzUsuń