Małymi kroczkami przekonuję się do mleka kokosowego w mojej kuchni. Najpierw pierwsze oswajanie podczas wakacji w Azji, potem 2 puszki czekające w kuchennej szafce. Chyba nieźle mi idzie i jestem co raz bardziej otwarta na połączenia smakowe.
Ostatnio wypróbowałam przepis Gordona Ramseya na klopsiki w bulionie kokosowym. Długo się zabierałam do gotowania, bo jak to tak wieprzowina i mleko kokosowe razem? Ale M. nalegał, no i powiem szczerze, że sama byłam ciekawa. Danie wyszło genialne! Różnorodność smaków jest powalająca.
Przepis pochodzi z telewizyjnego programu "Gordon Ramseys Ultimate Cookery Course". Swoją drogą, jeśli jeszcze tego nie oglądaliście to macie dużo do nadrobienia. Program jest pełen cennych porad i wspaniałych oraz prostych przepisów. Gordon pokazuje jak w domu wyczarować nieskomplikowane dania na każdą okazję. Polecam!
PS. Zdjęcie nie jest najlepszej jakości i na pewno nie wygląda zachęcająco, ale uwierzcie mi, że przepis warto wypróbować :)
Co potrzebujemy?
Z podanych składników wychodzą 3 duże porcje.
- 50 dag mielonego mięsa wołowo- wieprzowego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- chilli mielone lub w płatkach
- 75 g bułki tartej
- 4 łyżki mleka
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka imbiru
- puszka mleka kokosowego
- 400 ml buliony drobiowego
- 1 limonka
- oliwa z oliwek do smażenia
- sól i pieprz
Jak przyrządzamy?
Cebulę kroimy w drobną kostkę i szklimy na patelni razem z posiekanym czosnkiem. Podsmażamy ok. 5 min. W trakcie smażenia dodajemy chilli- ja dałam 1 łyżeczkę i danie wyszło pikantne (dla mnie nawet za bardzo). W misce umieszczamy mięso, doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Bułkę tartą mieszamy z mlekiem. Można dodać więcej mleka, jeśli bułka nie chce się odpowiednio nasiąknąć. Taką miksturę, wraz z podsmażoną cebulą i czosnkiem, mieszamy razem z mięsem. Najlepiej robić to przy pomocy rąk. Moczymy ręce w wodzie i formujemy klopsiki wielkości piłki golfowej.
Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i kładziemy klopsiki zgodnie z ruchem wskazówek zegara (pomoże to później w identyfikacji, które pierwsze wylądowały na patelni). Smażymy je 4-5 min obracając, aby równomiernie się wysmażyły.
Na patelnię dodajemy kardamon, cynamon, kurkumę oraz imbir. Jeśli wolicie bardzo pikantne potrawy to dodajcie również odrobinę chilli. Mieszamy przyprawy dokładnie z oliwą z patelni i podgrzewamy, aby wydobyć aromat. Dolewamy bulion i doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy mleko kokosowe. Dusimy całość 8-10 min. Po tym czasie klopsiki powinny być miękkie i sprężyste.
Przed podaniem skrapiamy sokiem z limonki i posypujemy startą skórką z limonki. Podajemy z ryżem.
Smacznego!
Tez nie do końca przekonuje mnie mleko kokosowe, jednak Twoje danie zapowiada się ciekawie. Chętnie wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńNaprawde warto :) Smak jest nieziemski!
OdpowiedzUsuńMam właśnie mielone mięso. Przepis wydaje mi się niezwykle interesujący, więc jutro spróbuję. Niewiele jest przepisów, gdzie nie trzeba dodawać przypraw "zbiorczych":) do mięsa, do kurczaka, do żeberek itp.
OdpowiedzUsuń