Zup innych niż kremy chyba u mnie w kuchni nie doświadczysz. Nigdy nie przepadałam za wyławianiem ziemniaków z zupy, a jedzenie rosołu kończyło się poplamioną bluzką. Krem to inna bajka. Jednolita, gładka konsystencja łagodnie rozpływająca się w ustach. A do tego te kolory na talerzu...
Z uwagi na mnogość składników, jakie możemy zblendować na raz, jest to również bardzo sycący posiłek, który kształtuje naszą kulinarną wyobraźnie. Naprawdę nie potrzeba wiele, aby stworzyć krem-marzenie, którym zachwyci się cała rodzina. Zawartość zależy tylko od ograniczeń, jakie sami sobie stawiacie. Widziałam ostatnio na jakimś blogu krem z ogorków kiszonych. Więc widzicie, że kremy rządzą się własnym prawami.
Co potrzebujemy?
- 1 puszka pomidorów w całości
- 1 puszka ugotowanej soczewicy
- pół dużej cebuli
- 1 marchewka
- 3 ząbki czosnku
- 800 ml bulionu warzywnego
- oregano
- chilli mielone
- kurkuma
- sól i pieprz
- jogurt naturalny i kiełki rzodkiewki do podania
- olej do smażenia- ja użyłam oleju kokosowego
Posiekany czosnek i cebulę zeszklić na łyżce oleju. Dorzucić utartą na dużych oczkach marchewkę. Wszystko podsmażyć 2-3 min. Dolać bulion i pomidory. Doprowadzić do wrzenia i gotować na średnim ogniu. Gdy warzywa zmiękną dodać odsączoną wcześniej soczewicę. Zupę dusić pod przykryciem ok. 10 min. Doprawić przyprawami wedle uznania. Całość zblendować i podawać z jogurtem i kiełkami.
Ot, cała filozofia :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz