Z sałatkami mam tak, że ciężko mi się do nich zabrać. Niby to takie proste- wrzucić parę składników do miski i zalać sosem. Właśnie... niby....
Sałatki najczęściej jadam w restauracjach. Tam na olbrzymim talerzu dostaję odpowiednio skomponowane smaki, chrupiące pieczywo, elegancką kompozycję. Próby powtórzenia tego w domu nie zawsze kończą się tak pomyślnie i zazwyczaj nie jestem zadowolona z końcowego efektu na talerzu. Przecież lubimy jak jedzenie nie tylko dobrze smakuje, ale i ładnie wygląda. A na dodatek te sałateczki takie zdrowe, takie fit! Zakasałam więc rękawy i mam zamiar "zieleninę" robić częściej. W różnych kombinacjach i smakach, ku uciesze M.
Zostańcie ze mną i trzymajcie kciuki, żeby sekcja sałatek stale się na blogu rozrastała :)
Co potrzebujemy? (porcja dla 2 osób)
- 25 dag filetu z łososia
- 2 duże garści rukoli
- 8-10 pomidorów suszonych w zalewie
- garść pestek z dynii
- parmezan
- sos sojowy
- 3 łyżki oliwy z oliwek + 1 łyżka zalewy z pomidorów suszonych
- sok z 1 cytryny
- 1 łyżka miodu
- sól i pieprz
Zaczynamy od przygotowania wszystkich składników:
- Rukolę myjemy i osuszamy
- Łososia marynujemy w sosie sojowym- w takiej ilości, aby ryba była z każdej strony pokryta sosem. Marynatę zostawić najlepiej na całą noc, wtedy łosoś jest bardzo kruchy. Jeśli nie mamy tyle czasu, to kilka godzin też wystarczy. Po odpowiednim czasie smażymy na patelni lub w piekarniku. Gdy ostygnie dzielimy ją na mniejsze kawałki
- Pomidory kroimy w paseczki
- Robimy dressing z oliwy, soku z cytryny i miodu doprawiając solą i pieprzem. Robiłam dressing "na oko" i bardzo starałam się zapamiętać proporcje :) Jeśli jednak okaże się, że brak balansu w tych proporcjach, to śmiało dodajcie więcej składnika, którego brakuje
Na duży talerz wykładamy rukolę, suszone pomidory i pestki dyni. Polewamy delikatnie dressingiem. Dokładamy kawałki łososia i płaty parmezanu. Jeszcze raz delikatnie polewamy dressingiem.
Smacznego!
Ojojoj pięknie się prezentuje, moje smaki :) !
OdpowiedzUsuń